Miejska Biblioteka Publiczna w Świdnicy zaprasza na wernisaż wystawy „Znaki” Ireneusza Solarka, który odbędzie się w ramach XVIII Ogólnopolskiej Biesiady Literackiej – Świdnica 2025, w dniu 13 czerwca o godz. 17.30.

Ireneusz Solarek – ur. 1963 r. w Łodzi. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych im. W. Strzemińskiego (Państwowa Wyższa Szkoła Sztuk Plastycznych) w Łodzi oraz Uniwersytet M. Kopernika na Wydziale Sztuk Pięknych w Toruniu. Obecnie tworzy szereg działań twórczych w Zbąszyniu, gdzie pracuje i mieszka. Zajmuje się malarstwem, grafiką, instalacją, obiektem artystycznym, video-artem, działaniami parateatralnymi, prowadzi Teatr S – scenę plastyczną od 35 lat. Ma na swoim koncie wiele działań artystycznych, wystaw, festiwali. Jest twórcą Międzynarodowego Festiwalu Artystycznego Experyment. Prowadzi Galerię Basztę – non profit realizującą najciekawsze zjawiska sztuki współczesnej, projekty kuratorskie w Muzeum Ziemi Zbąszyńskiej i Regionu Kozła.

Kronika zaginionej cywilizacji, schemat ekspansji patogenu czy wadliwe wydruki obliczeniowe pierwszych komputerów? Bez względu na interpretację, arkusze znaków ujętych w geometryczną siatkę zmuszają do myślenia.

Wyciszone formalnie, abstrakcyjne i pełne kontemplacyjnego spokoju, minimalistyczne rysunki kojarzą się z zapisem albo poszukiwaniem jego formy. Próbą kodyfikacji, ewolucją i porządkowaniem pisma w jego pierwszej postaci: kresek, spirali, piktogramów. Tylko, co powinno być zapisane? Po co jest ono w ogóle potrzebne?

Być może odpowiedzią jest sama koncepcja arkuszy. Powtarzalna, ale i pełna prób przekraczania tego porządku. Poszczególne znaki i ich sekwencje niosą w sobie zalążek buntu, nieciągłości, kratka po kratce tworząc naturalną historię chaosu. Odchylają się, wyginają, zapętlają, rozlewają w plamy i przekraczają linie, dokumentując entropię świata. A zatem w tym samym momencie widzimy proces kodyfikacji zapisu, jego potrzebę i początek, oraz wynikającą z jego treści narastającą nieadekwatność wobec opisywanego. To refleksja, która towarzyszy ludziom niemal od zawsze.

Postawieni przed takim problemem tworzyliśmy koncepcje o jasnych zasadach i hierarchii, takie jak gry czy religie. Lub unus mundus, wymarzony przez alchemików, filozofów a ostatnio fizyków teoretycznych, jeden system opisujący wszystko. Dlatego lubimy grać w gry o zamkniętych regułach, które rozumiemy. A arkusze Irka Solarka do złudzenia przypominają goban, czyli planszę do gry w Go. To jeden z najstarszych systemów strategiczno-logicznych, w który ludzie na Dalekim Wschodzie grają od blisko 4000 lat. Gra w Go miała i ma nadal kształtować umysły, ćwiczyć wyobraźnię i przygotowywać na nieprzewidziane. Jako taka stanowi więc remedium na rzeczywistość, wymykającą się opisowi chaotyczną nieskończoność opcji, której nie imają się ludzkie miary.

W pierwszym wrażeniu, patrząc na planszę do gry w Go i arkusze Solarka, zobaczymy model świata, który rozumiemy i przewidujemy. Patrząc na goban widzimy bardzo prosty, elegancki układ czarnych i białych kamieni, których rzędy siłują się ze sobą na geometrycznej siatce linii. Ten obraz intryguje minimalistyczną urodą i porządkiem graficznym bliskim symbolice Jing-Jang, podobnie jak rysowane tuszem znaki Solarka. Celem rozgrywki Go, w której uczestniczą dwie osoby, jest zagarnięcie jak największego terytorium oraz unicestwienia kamieni przeciwnika poprzez zabranie im oddechów. Jednak w każdej partii, jeśli poziom graczy jest wyrównany, dochodzi do sytuacji gdy pewne sekwencje ruchów mogą się powtarzać w nieskończoność. Jak fraktale. Aby tego uniknąć i móc skończyć pojedynek w Go wprowadzono specjalną regułę, która zakazuje powtarzania raz zaistniałego układu.

W pracach Solarka nie ma takiego bezpiecznika. Choć widzimy ich strukturę i narysowane linie z każdym kolejnym arkuszem niepokój i przeczucie ich fikcji narasta. W Znakach manifestuje się najważniejsza stała w jego twórczości – skupienie na formie i kulturowych kodach. W tych abstrakcyjnych pracach odnajdziemy to, co w naszym życiu nieoczywiste, duchowe, podświadome i archetypiczne. Ale spokojnie: w interpretacji prac artysty, na równi dozwolone jest szukanie narracyjnych znaczeń, jak i przyjemność obcowania z zupełnie ich pozbawianą, konceptualną formułą.

2 czerwca 2025